Od wczoraj życie 19 letniej dziewczyny zmieniło się
całkowicie.
Dostała szansę której nigdy by się nie spodziewała.
Do szkoły wstała z idealnym humorem, niemogącym nic jej go
zmącić.
Przeszukała wszystkie ciuchy i zdecydowała się na
bladoróżową tunikę, czarne leginsy i standardowo czarne trampki, po porannej
toalecie zeszła do kuchni gdzie zjadła szybkie śniadanie.
Wyszła do szkoły, zwalczyć szarą rzeczywistość.
Kiedy wchodziła do budynku kilka osób spojrzało w jej
stronę, tak, ona szara myszka bojąca się odezwać szła dumnie zostawiając za
sobą delikatną mgiełkę subtelnych perfum.
Stanęła przed klasą, spojrzała po ludziach i odcięła się w
swoim świecie rysunku,
- no nie wieżę, ćpunka co się z tobą stało?-Ilona stanęła
mierząc ją od góry do dołu.
-Słuchaj paniusiu. Nikt, ale to nikt nie ma prawa tak do
mnie mówić, w szczególności TY głupia dziewucha która nawet nie wie czym jest
mejoza! –Krzyknęła głośno.
Cała klasa spojrzała na nią zszokowana. ONA? Ona umie
krzyczeć? Ona umie się postawić??
-Czyżby kochany pan Winiarski tak cię odmienił? Ciekawe czy
jego żonka wie… Jak to się puszczać z siatkarzem?
Trzask.
Ilona wylądowała na ziemi z krwawiącym nosem.
-Posłuchaj mnie kretynko, nic ci do mojego życia, zajmij się
paznokciami, włosami czy kolejnym chłopaczkiem, ode mnie się odwal.
Ilona zerwała się na równe nogi patrząc przerażona na
cieknąca strużkami krew z nosa.
-Co się tutaj dzieje?-Na ‘miejsce zbrodni’ dobiegł nauczycie
dyżurujący korytarz- idź do higienistki Woźniak, a ty Majewska, pójdziesz za
mną.
Ada szła powoli za profesorem, znała ten kierunek, do
gabinetu dyrektora.
-Majewska, co się tam stało? –stanął przed drzwiami
-Panie profesorze, ja nie będę dawać się już więcej
poniżać-z nerwów całe ciało jej drżało, - nie chcę być już więcej ‘tą ćpunką’ co
zawsze da odpisać lekcje i będzie idealnym workiem treningowym. Wczoraj ważna
dla mnie osoba uświadomiła mi to, że nie jestem tylko tą osobą. Jestem kimś
więcej, jestem sobą. Koniec z ukrywaniem się po kontach, chcę zacząć żyć jak
normalna dziewczyna.
-Jestem w szoku, Ada… Ale to jest szkoła, jestem zmuszony
zaprowadzić cię do dyrekcji
-Rozumiem.
Kiedy weszli i nauczyciel przedstawił sytuację dyrektorce,
ta patrzyła na niego z wytrzeszczonymi oczami. Czy to takie dziwne? Że chce się
zmienić?
-Dobrze panie Michalski, proszę nas zostawić same,
Kiedy nauczyciel Fizyki wyszedł, dyrektorka zaczęła krążyć
po gabinecie
-Powiedz mi co zmieniło się w twoim życiu, usiadła naprzeciwko
dziewczyny.
-Dwa dni temu, kiedy moją mamę aresztowali… poszłam do
sklepu, zrobić jakieś małe zakupy. Wychodząc zauważyłam płaczącego chłopca.
Podeszłam do niego i ten okazał się Oliwierem Winiarskim. Zaprowadziłam go pod
halę, i od słowa do słowa… Michał zaproponował mi pomoc.
Miałam przyjść na mecz, a po meczu dogadać się z nim i jego
żoną… Zdaje pani sobie sprawę że pierwszy raz byłam na meczu? –uśmiechnęła się
szeroko- ale do rzeczy, kiedy Dagmara, żona Michała powiedziała żebym o sobie
opowiedziała… powiedziałam wszystko i sobie poszłam.
A wczoraj Michał przyszedł… i tu w tym gabinecie zaproponował
mi pracę, w taki sposób zostałam nianią jego syna i gosposią w jego domu.
Tak naprawdę… uratował mnie z najgorszej opresji.
I wczoraj sam mówił, że muszę się sama sobie postawić i nie
pozwolić na takie zachowanie.
Więc… odpowiedziałam jej na pyskówkę, ale kiedy posądziła
mnie o ‘puszczanie’ się z siatkarzem… nie wytrzymałam, zrobiłam to. Tak. I wie
pani co ? Przyjmę każdą karę, ale jestem tak z siebie dumna.. jak nigdy.
-Hm.. Jako pedagog, dyrektorka szkoły, jestem zmuszona
wpisać ci uwagę odejmującą 100 punktów…
Ale jako normalna osoba, również jestem z ciebie dumna. Z
mojej strony to wszystko, możesz iść na lekcje. Jakby pytali jaką karę
dostałaś, powiedz że jeszcze się zastanawiam- Kobieta uśmiechnęła się do
niej-no. Zmykaj na lekcje!
Dziewczyna podniosła torbę z książkami i poszła do klasy.
Spojrzała na zegarek. 9:23. Za dziesięć minut kończy się lekcja,. Usiadła przed
salą od języka polskiego i zaczęła powtarzać sobie zagadnienia z lektury.
Po męczącym dniu w szkole, z ciekawskim spojrzeniami Ada
opuściła mury.
Ruszyła szybkim krokiem w stronę przedszkola, w którym był
Oli. Stanęła przed wejściem, wzięła głęboki wdech i ruszyła pod salę.
-Dzień dobry, ja przyszłam po Oliwiera Winiarskiego. Ada
Majewska.
-Ah tak, pani Winiarska uprzedziła mnie, Oli, ciocia
przyszła!
Chłopiec zerwał się na równe nogi
-Przyszłaś po mnie?
- no przecież, że tak. Ubierzmy się i pójdziemy po zakupy co
?
Kiedy chłopiec zbiegł do szatni, Ada zdążyła pożegnać się z
opiekunką Sali i wyszła za chłopcem.
Ubrawszy małemu buciki, kurtkę, i czapkę z daszkiem z logiem
skry wyszli z przedszkola.
Zaszli do sklepu po najpotrzebniejsze zakupy i poszli
powolnym krokiem w stronę mieszkania Winiarskich.
Kiedy weszli, ada wstawiła mleko na przekąskę dla chłopca,
sobie wodę na herbatę i zawołała go do kuchni z książkami.
Rozsiedli się wygodnie, dziewczyna zaczęła czytać zadanie
domowe Oliwiera.
Miał
poukłądać rozsypankę wyrazową z literką G, prościzna, jednak zajęło mu to
trochę czasu , gdyż rozkojażony ciągle zerkał na nianię.
-Co
jest Oli?-spytała zdziwina
-Nic,
cieszę się że tu jestes. –przytulił się do niej
Dziewczyna
wstawiła naczynia do zmywarki uprzednio sprawdzając czy jej nie włączyć. Nie,
jeszcze nie.
Weszli
do pokoju zabawa, usiedli przy stole i zaczęli rysować.
Tak,
chciałaby mieć młodsze rodzeństwo, poświecać mu się z całego serca tak jak
teraz temu obcemu dziecku.
W
kuchni rozdzwonił się jej telefo, zostawiała małego i podążyła za dźwiękiem.
-Michał-mruknęła
patrząc na ekran- Tak słucham?
-Cześć,
odebrałaś mojego szkraba?-spytał zdenerwowany
-Tak,
zjadł mleczny start, odrobiliśmy lekcje a teraz siedzimy i rysujemy.
Wyraźnie
usyłszała jak mężczyzna odetchnął z ulgą
-Spokojnie,
nie zginie ze mną- zaśmiała się szczerze
-Słuchaj,
ja włąściwie dzwonię do ciebie z prośbą. Czy mogłąbyś zamówić koło 16 jakieś 4
duże dobre kubełki chińskiego żarcia? Bo
znając życie z dojazdem zajmie im to z 40 minut a chłopaki wpadają.
-Jasne,
nie ma problemu. A może po prostu ugotuję coś co ? zostało mi trochę pieniedzy
na ryż i warzywa starczy.
-Jeśli
chcesz i nie widzisz w tym problemu, to ja jestem za, a nawet
przeciw!-roześmiał się – to my będziemy koło 17. Ucałuj mojego synka, pa
Weszła
do pokoju i usiadła na kanapie,
-Smyku,
idziemy do sklepu co ? Trzeba tacie i wujkom zrobić jeść- roztrzepała mu włosy.
-dobra!
–pobiegł do przedpokoju i prawie w locie ubierał buty- ale kupisz mi lizaka?
Albo gume? –spojrzał na nią ‘winiarskimi oczyma’
-zobaczymy.
Złapała
go za rękę i ponownie skierowali kroki ku osiedlowemu sklepowi
Kupiła
najpotrzebniejsze składniki i za błagalnym spojrzeniem Oliwiera paczkę
malinowej mamby.
Szedł
nucąc pod nosem tylko jemu znaną melodię a dziewczynę rozpierało szczęście na
widok uśmiechniętej twarzy chłopca
Weszli
do domu, włączyła mu bajki, wręczyła paczkę fistaszków do obierania na co
uśmiechnął się szeroko i zapewnił że będzie podjadał, poszła do kuchni i oddała się swojej pasji.
Ugotowawszy
ryż, pokroiwszy mięso i warzywa, wrzuciwszy część orzechów, zalała wszystko
znalezioym w barku czerwonym winem.
Dosłownie
chwilę przed przybyciem piątki rosłych mężczyzn zdjęła danie z ognia.
-Jak
pięknie pachnie! – do pokoju wpadli mężczyźni z Oliwierem na czele.
Zawstydzona
dziewczyna odwróciła się i nałożyła każdemu należytą porcję.
-Siadaj,
jedz z nami – Michał nałożył dziewczynie i kazał usiąść koło niego.
-No
mistrzostwo! – Panowie zawstydzali się kuchnią dziewczyny a ona poszła
ciągnięta do pokoju za chłopcem.
-Pobawisz
się ze mną?-pokazał na niedokończone domino- proszę…
-Jasne,
tylko zmyję naczynia i będę tylko dla ciebie.
Po
głośńych rozmowach wywnioskowała że panowie skończyli jeść, weszła do kuchni,
pozbierała naczynia opukała je wodą i wstawiła do zmywarki,
-Michał,
panowie, zrobić wam coś do picia?
-Panowie?
Hahahaha na pana trzeba mieć wygląd, pieniądze i piękną kobietę przy boku!
Mariusz jestem, Wlazły dla znajomych, to Paweł, - Aleks, nie mów za bardzo przy
nim po polsku bo nie łapie wielu słow, Pilina i Karolek,-przedstawił każdego po
kolei a Ci witali się z nią uściskiem dłoni.
-Miło
mi, Ada jestem… Więc jak z herbatą?
-Damy
sobie radę, idź odpocznij, - Michał poklepał ją po ramieniu
Z
innej strony.
Jaka ona piekna, idealna, taka dla mnie..
Nie
wieżę,
czyżbym
spotkał swój ideał?
Tak…
Jej oczy, o mój boże, a uśmiech?
Ogarnij
się stary! Ogarnij ! Podała mi rękę, odwróciłem wzrok na śmiejącego się
Michała, śmieje się z sytuacji, czy ze mnie?
Co
miałem zrobić. Chłopaki nie mogą się dowiedzieć, że mnie MNIE coś podobnego się
przytrafiło, to byłby koniec, koniec mojej reputacji. Ale w głowie widzę jej
oczy, jej roześmiane oczy… było w nich coś… coś fascynującego, coś zupełnie
innego…
Ogarnij
się !
-…
Więc jak z herbatą?-czy wydawało mi się, ale spojrzała mi w oczy?
-Damy
sobie rade…- Nie !!! nie damy niech ona tu zostanie, usiądze koło mnie i opowie
całe swoje życie, OGARNIJ SIĘ STARY !
Wyszła,
widzę jej długie proste włosy opadające na ramiona, widzę idealną linię
sylwetki, biodra, widzę jej nogi, ale nie widzę jej twarzy, odwróci się !
proszę! I uśmiechnij się ! Tak dla mnie..
Cholera,
nie usłyszała moich myśli, SZLAG!
-Dobra,
powiedz lepiej skąd ty ją wytrzasnąłeś?! –usłyszął swój własny głos- takiego
jedzenia to nawet moja mama nie robiła.
- Długa
zawiła historia… dobra, idziemy oglądać mecz?
Wszędzie
bylebym mógł ją jeszcze raz zobaczyć, jak jeden mąż weszliśmy do drugiego
pomieszczenia.
Siedziała
na poduszcze, trzymając Oliwiera na kolanach, jej i jego śmiech rozbrzmiwał mi
w uszach, miód na skolatane serce!
Odwróciła
się na chwilę w naszą stonę, nie spojrzała na mnie. Uśmiechnąłem się lekko, tak
aby nikt nie widział i usiadłem jak najbliżej niej.
-Nie
przeszkadza wam hałas?
-Jest
okej, Oli a tobie smyku?-przytuliła się do pleców chłopca usłyszała w zamian
jeden uroczy pisk-coś mi się zdaje że nie. Wrócili do poprzedniego zajęcia,
jednak JA nie mogłem się skupić na meczu, patrzyłem, jednak nie wiedziałem na
co patrzę, o mój losie!
Moje
rozmyślania przerwal brzdęk otwieranych drzwi
-Mamusia!!!-
Oliwier pobiegł do przedpokoju a powolnym krokiem Ada za nim, co miałem robić,
wzrok mimowolnie mi za nią podążał.
Sam,
bez mojej woli, SAM
-I
jak minął ci dziś dzień? – usłyszał jak Dagara kieduje słowa do syna,
-dobrze,
bawiłem się super! Ada jest kochana! A jaki dobry obiad zrobiła! Spytaj się
taty i wujków!
-Dobrze,
wierzę ci mały na słowo, a zostało cos dla mnie?
-Tak
już podgrzewa- zawołała Ada z kuchni
Weź
się ogarnij bo to nie dziewczyna dla ciebie, albo… ty nie jestes dla niej.
Taaa,
a kto jest dla mnie?
zabrakło mi internetu, cierpiałam kilka dni, nie miałam jak dodać nowego posta, mam nadzieje ze mi wybaczycie i nie zabijecie za tego gniota co wypociłam dzisiaj...
obiecuję poprawę i stwierdzam że notki będą się pojawiać co 2 dni, bo cholera nie wyrobię się ze szkołą...
Wasza NawiedzonaWiedźma. <3
Nareszcie, już nie mogłam się doczekać kolejnego rozdziału, codziennie wchodziłam i sprawdzałam...
OdpowiedzUsuńZ niecierpliwością czekam na więcej.:) tylko taka mała prośba z mojej strony....CHCE DŁUŻSZE ROZDZIAŁY !!
xoxo
nooo w końcu! :D ciekawie, ciekawie się rozwija :)) z niecierpliwością czekam na więcej !
OdpowiedzUsuńKurde chciałam Wlazłego, a mam przeczucie, ze to nie jest Wlazły, po ostatniej linijce, Mariusz ma żonę i nie zadałby takiego pytania :(
OdpowiedzUsuńFajny blog ale zdarza ci się robić sporo błędów szczególnie takich że nie kończysz wyrazów uciekają Ci litery końcowe;p i dialogi tez proponowałabym dopracować bo nie wszystko jest zrozumiałe ;] pod tym rozdziałem napisałaś że rozdziały będą dodawane co 2 dni już minęły 3 a następnego rozdziału nie widać;p Moim zdaniem tym ukrytym chłopakiem jest Kłos a szkoda miałam nadzieje że to będzie Zati :D
OdpowiedzUsuńprosimy o kolejny ;p
OdpowiedzUsuńnotki miały być co 2 dni, więc mamy już dwie "zaległe"!!;<
OdpowiedzUsuńSorry, że nie pisałam komenatzry, ale miałam dużo zajęc w piątek trening, a wczoraj drugoligowy mecz druzyny z mojego miasta. Świetny rozdział. Pozdr. <3
OdpowiedzUsuńnotki miały być co dwa dni, a minął już prawie tydzień i nadal nic ;< kurcze szkoda ! bo takie "odbijanie" o ten sam post zaczyna się nudzić.
OdpowiedzUsuńI kolejny blog zaniedbany a statystyki spadają .... a szkoda bo fajnie się zapowiada :D
OdpowiedzUsuńKuuuuuuuuurcze, żaden z wymienionych mi nie pasuje oprócz...Atanasijevića? :D :D Mam nadzieję, że to będzie on. :D
OdpowiedzUsuńFajnie, ale popraw litery końcowe i dialogi. Fabuła jest naprawdę niezła, tylko gramatycznie piszesz trochę chaotycznie :p Myślę, że to Aleks xd
OdpowiedzUsuńkiedy coś nowego ? fajnie się zaczyna, czekam na rozwinięcie akcji ... i zapraszam w wolnej chwili :
OdpowiedzUsuńhttp://kodeks-mikasa-milosc.blogspot.com/