poniedziałek, 15 października 2012

3



Od wczoraj życie 19 letniej dziewczyny zmieniło się całkowicie.
Dostała szansę której nigdy by się nie spodziewała.
Do szkoły wstała z idealnym humorem, niemogącym nic jej go zmącić.
Przeszukała wszystkie ciuchy i zdecydowała się na bladoróżową tunikę, czarne leginsy i standardowo czarne trampki, po porannej toalecie zeszła do kuchni gdzie zjadła szybkie śniadanie.
Wyszła do szkoły, zwalczyć szarą rzeczywistość.
Kiedy wchodziła do budynku kilka osób spojrzało w jej stronę, tak, ona szara myszka bojąca się odezwać szła dumnie zostawiając za sobą delikatną mgiełkę subtelnych perfum.
Stanęła przed klasą, spojrzała po ludziach i odcięła się w swoim świecie rysunku,
- no nie wieżę, ćpunka co się z tobą stało?-Ilona stanęła mierząc ją od góry do dołu.
-Słuchaj paniusiu. Nikt, ale to nikt nie ma prawa tak do mnie mówić, w szczególności TY głupia dziewucha która nawet nie wie czym jest mejoza! –Krzyknęła głośno.
Cała klasa spojrzała na nią zszokowana. ONA? Ona umie krzyczeć? Ona umie się postawić??
-Czyżby kochany pan Winiarski tak cię odmienił? Ciekawe czy jego żonka wie… Jak to się puszczać z siatkarzem?
Trzask.
Ilona wylądowała na ziemi z krwawiącym nosem.
-Posłuchaj mnie kretynko, nic ci do mojego życia, zajmij się paznokciami, włosami czy kolejnym chłopaczkiem, ode mnie się odwal.
Ilona zerwała się na równe nogi patrząc przerażona na cieknąca strużkami krew z nosa.
-Co się tutaj dzieje?-Na ‘miejsce zbrodni’ dobiegł nauczycie dyżurujący korytarz- idź do higienistki Woźniak, a ty Majewska, pójdziesz za mną.
Ada szła powoli za profesorem, znała ten kierunek, do gabinetu dyrektora.
-Majewska, co się tam stało? –stanął przed drzwiami
-Panie profesorze, ja nie będę dawać się już więcej poniżać-z nerwów całe ciało jej drżało, - nie chcę być już więcej ‘tą ćpunką’ co zawsze da odpisać lekcje i będzie idealnym workiem treningowym. Wczoraj ważna dla mnie osoba uświadomiła mi to, że nie jestem tylko tą osobą. Jestem kimś więcej, jestem sobą. Koniec z ukrywaniem się po kontach, chcę zacząć żyć jak normalna dziewczyna.
-Jestem w szoku, Ada… Ale to jest szkoła, jestem zmuszony zaprowadzić cię do dyrekcji
-Rozumiem.
Kiedy weszli i nauczyciel przedstawił sytuację dyrektorce, ta patrzyła na niego z wytrzeszczonymi oczami. Czy to takie dziwne? Że chce się zmienić?
-Dobrze panie Michalski, proszę nas zostawić same,
Kiedy nauczyciel Fizyki wyszedł, dyrektorka zaczęła krążyć po gabinecie
-Powiedz mi co zmieniło się w twoim życiu, usiadła naprzeciwko dziewczyny.
-Dwa dni temu, kiedy moją mamę aresztowali… poszłam do sklepu, zrobić jakieś małe zakupy. Wychodząc zauważyłam płaczącego chłopca. Podeszłam do niego i ten okazał się Oliwierem Winiarskim. Zaprowadziłam go pod halę, i od słowa do słowa… Michał zaproponował mi pomoc.
Miałam przyjść na mecz, a po meczu dogadać się z nim i jego żoną… Zdaje pani sobie sprawę że pierwszy raz byłam na meczu? –uśmiechnęła się szeroko- ale do rzeczy, kiedy Dagmara, żona Michała powiedziała żebym o sobie opowiedziała… powiedziałam wszystko i sobie poszłam.
A wczoraj Michał przyszedł… i tu w tym gabinecie zaproponował mi pracę, w taki sposób zostałam nianią jego syna i gosposią w jego domu.
Tak naprawdę… uratował mnie z najgorszej opresji.
I wczoraj sam mówił, że muszę się sama sobie postawić i nie pozwolić na takie zachowanie.
Więc… odpowiedziałam jej na pyskówkę, ale kiedy posądziła mnie o ‘puszczanie’ się z siatkarzem… nie wytrzymałam, zrobiłam to. Tak. I wie pani co ? Przyjmę każdą karę, ale jestem tak z siebie dumna.. jak nigdy. 
-Hm.. Jako pedagog, dyrektorka szkoły, jestem zmuszona wpisać ci uwagę odejmującą 100 punktów…
Ale jako normalna osoba, również jestem z ciebie dumna. Z mojej strony to wszystko, możesz iść na lekcje. Jakby pytali jaką karę dostałaś, powiedz że jeszcze się zastanawiam- Kobieta uśmiechnęła się do niej-no. Zmykaj na lekcje!
Dziewczyna podniosła torbę z książkami i poszła do klasy. Spojrzała na zegarek. 9:23. Za dziesięć minut kończy się lekcja,. Usiadła przed salą od języka polskiego i zaczęła powtarzać sobie zagadnienia z lektury.
Po męczącym dniu w szkole, z ciekawskim spojrzeniami Ada opuściła mury.
Ruszyła szybkim krokiem w stronę przedszkola, w którym był Oli. Stanęła przed wejściem, wzięła głęboki wdech i ruszyła pod salę.
-Dzień dobry, ja przyszłam po Oliwiera Winiarskiego. Ada Majewska.
-Ah tak, pani Winiarska uprzedziła mnie, Oli, ciocia przyszła!
Chłopiec zerwał się na równe nogi
-Przyszłaś po mnie?
- no przecież, że tak. Ubierzmy się i pójdziemy po zakupy co ?
Kiedy chłopiec zbiegł do szatni, Ada zdążyła pożegnać się z opiekunką Sali i wyszła za chłopcem.
Ubrawszy małemu buciki, kurtkę, i czapkę z daszkiem z logiem skry wyszli z przedszkola.
Zaszli do sklepu po najpotrzebniejsze zakupy i poszli powolnym krokiem w stronę mieszkania Winiarskich.
Kiedy weszli, ada wstawiła mleko na przekąskę dla chłopca, sobie wodę na herbatę i zawołała go do kuchni z książkami.
Rozsiedli się wygodnie, dziewczyna zaczęła czytać zadanie domowe Oliwiera.
Miał poukłądać rozsypankę wyrazową z literką G, prościzna, jednak zajęło mu to trochę czasu , gdyż rozkojażony ciągle zerkał na nianię.
-Co jest Oli?-spytała zdziwina
-Nic, cieszę się że tu jestes. –przytulił się do niej
Dziewczyna wstawiła naczynia do zmywarki uprzednio sprawdzając czy jej nie włączyć. Nie, jeszcze nie.
Weszli do pokoju zabawa, usiedli przy stole i zaczęli rysować.
Tak, chciałaby mieć młodsze rodzeństwo, poświecać mu się z całego serca tak jak teraz temu obcemu dziecku.
W kuchni rozdzwonił się jej telefo, zostawiała małego i podążyła za dźwiękiem.
-Michał-mruknęła patrząc na ekran- Tak słucham?
-Cześć, odebrałaś mojego szkraba?-spytał zdenerwowany
-Tak, zjadł mleczny start, odrobiliśmy lekcje a teraz siedzimy i rysujemy.
Wyraźnie usyłszała jak mężczyzna odetchnął z ulgą
-Spokojnie, nie zginie ze mną- zaśmiała się szczerze
-Słuchaj, ja włąściwie dzwonię do ciebie z prośbą. Czy mogłąbyś zamówić koło 16 jakieś 4 duże dobre kubełki chińskiego żarcia?  Bo znając życie z dojazdem zajmie im to z 40 minut a chłopaki wpadają.
-Jasne, nie ma problemu. A może po prostu ugotuję coś co ? zostało mi trochę pieniedzy na ryż i warzywa starczy.
-Jeśli chcesz i nie widzisz w tym problemu, to ja jestem za, a nawet przeciw!-roześmiał się – to my będziemy koło 17. Ucałuj mojego synka, pa
Weszła do pokoju i usiadła na kanapie,
-Smyku, idziemy do sklepu co ? Trzeba tacie i wujkom zrobić jeść- roztrzepała mu włosy.
-dobra! –pobiegł do przedpokoju i prawie w locie ubierał buty- ale kupisz mi lizaka? Albo gume? –spojrzał na nią ‘winiarskimi oczyma’
-zobaczymy.
Złapała go za rękę i ponownie skierowali kroki ku osiedlowemu sklepowi
Kupiła najpotrzebniejsze składniki i za błagalnym spojrzeniem Oliwiera paczkę malinowej mamby.
Szedł nucąc pod nosem tylko jemu znaną melodię a dziewczynę rozpierało szczęście na widok  uśmiechniętej twarzy chłopca
Weszli do domu, włączyła mu bajki, wręczyła paczkę fistaszków do obierania na co uśmiechnął się szeroko i zapewnił że będzie podjadał,  poszła do kuchni i oddała się swojej pasji.
Ugotowawszy ryż, pokroiwszy mięso i warzywa, wrzuciwszy część orzechów, zalała wszystko znalezioym w barku czerwonym winem.
Dosłownie chwilę przed przybyciem piątki rosłych mężczyzn zdjęła danie z ognia.
-Jak pięknie pachnie! – do pokoju wpadli mężczyźni z Oliwierem na czele.
Zawstydzona dziewczyna odwróciła się i nałożyła każdemu należytą porcję.
-Siadaj, jedz z nami – Michał nałożył dziewczynie i kazał usiąść koło niego.
-No mistrzostwo! – Panowie zawstydzali się kuchnią dziewczyny a ona poszła ciągnięta do pokoju za chłopcem.
-Pobawisz się ze mną?-pokazał na niedokończone domino- proszę…
-Jasne, tylko zmyję naczynia i będę tylko dla ciebie.
Po głośńych rozmowach wywnioskowała że panowie skończyli jeść, weszła do kuchni, pozbierała naczynia opukała je wodą i wstawiła do zmywarki,
-Michał, panowie, zrobić wam coś do picia?
-Panowie? Hahahaha na pana trzeba mieć wygląd, pieniądze i piękną kobietę przy boku! Mariusz jestem, Wlazły dla znajomych, to Paweł, - Aleks, nie mów za bardzo przy nim po polsku bo nie łapie wielu słow, Pilina i Karolek,-przedstawił każdego po kolei a Ci witali się z nią uściskiem dłoni.
-Miło mi, Ada jestem… Więc jak z herbatą?
-Damy sobie radę, idź odpocznij, - Michał poklepał ją po ramieniu 
Z innej strony.

Jaka ona piekna, idealna, taka dla mnie..
Nie wieżę,
czyżbym spotkał swój ideał?
Tak… Jej oczy, o mój boże, a uśmiech?
Ogarnij się stary! Ogarnij ! Podała mi rękę, odwróciłem wzrok na śmiejącego się Michała, śmieje się z sytuacji, czy ze mnie?
Co miałem zrobić. Chłopaki nie mogą się dowiedzieć, że mnie MNIE coś podobnego się przytrafiło, to byłby koniec, koniec mojej reputacji. Ale w głowie widzę jej oczy, jej roześmiane oczy… było w nich coś… coś fascynującego, coś zupełnie innego…
Ogarnij się !
-… Więc jak z herbatą?-czy wydawało mi się, ale spojrzała mi w oczy?
-Damy sobie rade…- Nie !!! nie damy niech ona tu zostanie, usiądze koło mnie i opowie całe swoje życie, OGARNIJ SIĘ STARY !  
Wyszła, widzę jej długie proste włosy opadające na ramiona, widzę idealną linię sylwetki, biodra, widzę jej nogi, ale nie widzę jej twarzy, odwróci się ! proszę! I uśmiechnij się ! Tak dla mnie..
Cholera, nie usłyszała moich myśli, SZLAG!
-Dobra, powiedz lepiej skąd ty ją wytrzasnąłeś?! –usłyszął swój własny głos- takiego jedzenia to nawet moja mama nie robiła.
- Długa zawiła historia… dobra, idziemy oglądać mecz?
Wszędzie bylebym mógł ją jeszcze raz zobaczyć, jak jeden mąż weszliśmy do drugiego pomieszczenia.
Siedziała na poduszcze, trzymając Oliwiera na kolanach, jej i jego śmiech rozbrzmiwał mi w uszach, miód na skolatane serce!
Odwróciła się na chwilę w naszą stonę, nie spojrzała na mnie. Uśmiechnąłem się lekko, tak aby nikt nie widział i usiadłem jak najbliżej niej.
-Nie przeszkadza wam hałas?
-Jest okej, Oli a tobie smyku?-przytuliła się do pleców chłopca usłyszała w zamian jeden uroczy pisk-coś mi się zdaje że nie. Wrócili do poprzedniego zajęcia, jednak JA nie mogłem się skupić na meczu, patrzyłem, jednak nie wiedziałem na co patrzę, o mój losie!
Moje rozmyślania przerwal brzdęk otwieranych drzwi
-Mamusia!!!- Oliwier pobiegł do przedpokoju a powolnym krokiem Ada za nim, co miałem robić, wzrok mimowolnie mi za nią podążał.
Sam, bez mojej woli, SAM
-I jak minął ci dziś dzień? – usłyszał jak Dagara kieduje słowa do syna,
-dobrze, bawiłem się super! Ada jest kochana! A jaki dobry obiad zrobiła! Spytaj się taty i wujków!
-Dobrze, wierzę ci mały na słowo, a zostało cos dla mnie?
-Tak już podgrzewa- zawołała Ada z kuchni
Weź się ogarnij bo to nie dziewczyna dla ciebie, albo… ty nie jestes dla niej.
Taaa, a kto jest dla mnie?


KAJAM SIĘ DO WASZYCH NÓG!!!!!!!!
zabrakło mi internetu, cierpiałam kilka dni, nie miałam jak dodać nowego posta, mam nadzieje ze mi wybaczycie i nie zabijecie za tego gniota co wypociłam dzisiaj...
obiecuję poprawę i stwierdzam że notki będą się pojawiać co 2 dni, bo cholera nie wyrobię się ze szkołą...
Wasza NawiedzonaWiedźma. <3
 

12 komentarzy:

  1. Nareszcie, już nie mogłam się doczekać kolejnego rozdziału, codziennie wchodziłam i sprawdzałam...
    Z niecierpliwością czekam na więcej.:) tylko taka mała prośba z mojej strony....CHCE DŁUŻSZE ROZDZIAŁY !!
    xoxo

    OdpowiedzUsuń
  2. nooo w końcu! :D ciekawie, ciekawie się rozwija :)) z niecierpliwością czekam na więcej !

    OdpowiedzUsuń
  3. Kurde chciałam Wlazłego, a mam przeczucie, ze to nie jest Wlazły, po ostatniej linijce, Mariusz ma żonę i nie zadałby takiego pytania :(

    OdpowiedzUsuń
  4. Fajny blog ale zdarza ci się robić sporo błędów szczególnie takich że nie kończysz wyrazów uciekają Ci litery końcowe;p i dialogi tez proponowałabym dopracować bo nie wszystko jest zrozumiałe ;] pod tym rozdziałem napisałaś że rozdziały będą dodawane co 2 dni już minęły 3 a następnego rozdziału nie widać;p Moim zdaniem tym ukrytym chłopakiem jest Kłos a szkoda miałam nadzieje że to będzie Zati :D

    OdpowiedzUsuń
  5. notki miały być co 2 dni, więc mamy już dwie "zaległe"!!;<

    OdpowiedzUsuń
  6. Sorry, że nie pisałam komenatzry, ale miałam dużo zajęc w piątek trening, a wczoraj drugoligowy mecz druzyny z mojego miasta. Świetny rozdział. Pozdr. <3

    OdpowiedzUsuń
  7. notki miały być co dwa dni, a minął już prawie tydzień i nadal nic ;< kurcze szkoda ! bo takie "odbijanie" o ten sam post zaczyna się nudzić.

    OdpowiedzUsuń
  8. I kolejny blog zaniedbany a statystyki spadają .... a szkoda bo fajnie się zapowiada :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Kuuuuuuuuurcze, żaden z wymienionych mi nie pasuje oprócz...Atanasijevića? :D :D Mam nadzieję, że to będzie on. :D

    OdpowiedzUsuń
  10. Fajnie, ale popraw litery końcowe i dialogi. Fabuła jest naprawdę niezła, tylko gramatycznie piszesz trochę chaotycznie :p Myślę, że to Aleks xd

    OdpowiedzUsuń
  11. kiedy coś nowego ? fajnie się zaczyna, czekam na rozwinięcie akcji ... i zapraszam w wolnej chwili :
    http://kodeks-mikasa-milosc.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń