piątek, 5 października 2012

1



Godzina 17.47 Ada stoi przed Halą nerwowo  ściskając w rękach bilet. Za chwilę po raz pierwszy zobaczy swoich idoli na żywo, poczuje to COŚ o czym mówiono wiele razy w szkole.
W domu dokładnie przeanalizowała propozycję Winiarskiego. Co będzie jeśli się zgodzi? Nie wie tego nawet sam Bóg. A jak się nie zgodzi, wie że będzie żałowała tego do końca życia.
Z duszą na ramieniu podawała bilet ochroniarzowi, po dogłębnym przestudiowaniu biletu skierowała się ku trybunom na wyznaczone miejsce.
Na płycie boiska rozgrzewali się siatkarze, jej idole, co napawa ją niepokojem, szczęściem, bo możliwe jest to że niedługo wmiesza się w życie jednego w znaczący sposób.
Usiadła na swoim miejscu, Chwilę po tym usłyszała potworny pisk, odwróciła się zdezorientowana, ku niej podążał mały Oliwer z piękną kobietą.
-Jednak przyszłaś, mamusiu, nie ucieknę już-powiedział wtulając się w ramie dziewczyny.
-Witam, zapewne jesteś Ada?-kobieta uśmiechnięta od ucha do ucha wyciągnęła do niej rękę
-Tak, tak, Pani to Dagmara?
-Żadna pani, Dagmara Winiarska, miło mi poznać ‘prze super i ładną i kochaną i silną kobietę, co uratowała mojego syna przed złymi ludźmi
-Co proszę?-dziewczyna zaśmiała się głośno.
-no cóż, tak twierdzi Oli, a ja nie wiem, więc muszę się zgodzić.- uśmiechnęły się do siebie, Oli ufnie usiadł po środku i zaczęli oglądać rozpoczynający się mecz
-Witamy serdecznie, na meczu PGE Skra Bełchatów z Zaksą Kędzierzyn Koźle.

W drużynie gospodarzy, kapitan Mariusz Wlazły z numerem 2, z numerem 4 Daniel Pliński z numerem 8 Konstantin Čupković  z 12 Paweł Woicki z 13 Michał Winiarski oraz na pozycji libero z numerem 16 Paweł Zatorski!!!

Przy wymienionym Michale, Mały zaczą wydawać różne dziwne dźwięki oraz gesty, kobety spojrzały po sobie i roześmiały się gromkim śmiechem.

A teraz drużyna gości!

Na pozycji libero Koziura Łukasz a pozycji środkowego Marcin Możdżonek na pozycji rozgrywającego Kamiński Mateusz na pozycji atakującego Rouzier Antonin oraz Witczak Dominik przyjmujący Kapelus Serhiy!!!

Po przedstawieniach mecz rozpoczął się!

Rozpoczynają gospodarze. Pierwsza zagrywka Mariusz Wlazły, piłka w pole autowe. Punkt dla Zaksy, zapowiada się rywalizacja jak nie z tej ziemi!

W efekcie mecz skończył się 3:1 dla Skry,  zadowolony chłopiec pobiegł do ojca. Wtulił się w niego i piszczał z radości.

-MPV dzisiejszego meczu zostaje Daniel Pliński, gratulujemy pięknych zagrywek!

Po nagrodzeniu statuetką, wszyscy zaczęli udawać się ku wyjściu. Zdezorientowana dziewczyna stała przy banerach reklamowych przyglądając się cieszącym się chłopakom oraz ich rodzinom.

Poczuła jak do jej nóg przylepia się coś rękoma.

-Ceść jestem Alek. Oli mówił ze jesteś supel  fajna.

-Hej szkrabie. A gdzie Oliwerek? – spytała wypatrując chłopca

-ooo tam, u tego dużego pana.

Skierowała swój wzrok ku wskazywanym kierunku przez chłopca, siedział na ‘barana’ u Wytze.

Uśmiechnęła się szeroko i z małym Arkiem co domagał się wzięcia na ręce, wołana przez mężczyzn podeszła bliżej

-Oj Arek! Nie wolno tak! –zawołała kobieta, zapewne żona Mariusza Wlazłego-przepraszam bardzo, ale nie wiem po kim on tak lgnie do ludzi. –uśmiechnęła się

-Nie ma problemu, dziewczyna odwzajemni la  uśmiech machając rozradowanemu Oliwerowi

-Ciocia, to moja nowa niania.! –podszedł dumnie wypinając pierś co wywołało powszechny zachwyt ze strony żon, dziewczyn –bardzo ją lubię, uratowała mnie dzisiaj wiesz?-szepnął konspiracyjnym tonem-przed złymi ludźmi, i zaniosła mnie na rękach. O taaaki kawał- pokazał biegając wokół siatkarzy.

-Oli… jeszcze nic nie wiadomo…-mruknęła speszona.

-Ada, proszę poczekajcie z Dagmarą na mnie przed halą, postaram się jak najszybciej wziąć prysznic i zaraz do was dojdę. –zawołał Michał do Ady i jednocześnie do żony na co Dagmara zareagowała kręcąc głową z politowaniem

-Chodź, porozmawiamy na dworze.-złapawszy za jedną rękę matkę a za drugą Adę zadowolony Oliwer wyprowadził dziewczyny przed halę…

-Opowiesz coś o sobie? Uczysz się?

Adę zatkało, nigdy nie opowiadała o sobie, nie było o czym. A teraz ta kobieta proponuje jej pracę, więc wypadałoby wyznać całą prawdę od podstaw. Lepiej żeby dowiedzieli się tego od niej, niżli ktoś ‘życzliwy’ mógłby zrobić to za nią.

-Dobrze, ale od razu zaznaczam, nie będzie to szczęśliwa historia. Wzięła głęboki wdech i zaczęła mówić

-Mam 19 lat chodzę do 3 klasy technikum, na profilu architektury krajobrazu, tu, w Bełchatowie. Od dziś mieszkam sama, moja matka… moja matka została aresztowana dzisiejszego dnia.- Dagmara nerwowo się poruszyła.- od 11 lat, od momentu gdy mój ojciec zmarł, moja mama pogrążyła się w najgorsze świństwo świata, w narkotyki, jak żył mój tata… on zawsze mi powtarzał, ‘uczysz się dla siebie’ co wynikiem tego jest jedna z lepszych średnich w szkole.  Nie mam przyjaciół, chłopaka, bo nikt nie chciał wiązać się z córką ćpunki, bo stereotypem jest to, że jeśli ona to ja również.

Zawsze bawiłam się sama, zawsze zostawałam porzucona sama sobie. Gdy miałam 10 lat zorientowałam się, że to co się dzieje z moją matką jak nie wzięła kolejnej dawki nie jest chorobą.

Może inaczej, nie ja sobie to uświadomiłam, lecz rodzice dzieci, którzy zabronili nam się bawić.

Miałam jedną lalkę, którą dostała od ojca na 7 urodziny, rok przed śmiercią. – przerwała patrząc na zszokowaną kobietę-spytasz się czy ćpał, nie pracował na budowie, spadł z rusztowania. Nie było szans. –przerwała skierowując wzrok ku ziemi-wiem, że nie jestem odpowiednią osobą do opieki nad Oliwerem- spojrzała w stronę biegającego dziecka. Mimo późnej godziny miał pełno siły!- wiem, że teraz kiedy powiedziałam ci całą prawdę, moją historię będziesz miała wraz z mężem wątpliwości co do tego czy mam u was pracować…

Czego ja mogłam się spodziewać, przepraszam-sięgnęła po chusteczki, gdyż czuła że zaczyna się rozklejać- wiem że myślisz sobie jak wiele innych osób, że jestem taka sama jak matka… nic bardziej mylnego. Jestem jej zupełnym przeciwieństwem. Staram się być inna.

Tylko teraz jestem pod ścianą. Jest początek miesiąca, a mi zostało 12 złotych w portfelu. W domu mam chleb i pół mrożonki… nie dam rady jeśli nie znajdę teraz pracy… rozumiem jeśli podziękujecie mi za współpracę, nie będę miała żalu, uwierz mi wiem, sama bym tak postąpiła.

-Ada… ja. Nie wiem co powiedzieć.

-Ja wiem, ja rozumiem. Mogłabym was oszukać powiedzieć że szukam pracy bo chcę wyjechać na wakacje, ale po co. Bełchatów nie jest aż tak duży, znalazłby się ktoś kto by was uświadomił o mojej przeszłości- uśmiechnęła się ciepło- wiesz… czego ja się mogłam spodziewać, nie nie oceniam nikogo, tylko sama bym się bała o swoje dziecko…

-No jestem dziewczynki, co macie takie grobowe miny? Umarł ktoś?-wesoły po zwycięstwie Michał usiadł na ławce obok żony.

-Nie ja… Dziękuję za spełnienie marzenia, że mogłam ujrzeć was jak gracie. Naprawdę. Będę już się zbierać, robi się późno… Małemu pewnie zaraz zachce się spać…

-Ada, poczekaj, ja uwierz mi nie jest mi łatwo. Muszę przemyśleć wiele spraw. To nie jest takie łatwe.

-Dagmara, kurczę, zrobiliście dla mnie więcej niżli mogłabym prosić!  Byłam dziś na meczu,  poznałam cudownych ludzi…  nie mogę nic zrobić jak tylko dziękować. Muszę się zbierać, rano idę do szkoły, no to do widzenia- podała rękę Michałowi, Dagmarze- cześć smyku, podeszła do Oliwera i roztrzepała mu włosy. Ruszyła powolnym krokiem ku rzeczywistości

-Powiesz mi co się tu u diabła stało?- zdezorientowany Michał spojrzał na żonę.

 

Z perspektywy Dagmary i Michała.

Kiedy wsiedli do auta panowała cisza… Dagmara myślała o tym wszystkim czego dowiedziała się przed chwilą od dziewczyny, o jej życiu, o tym co przeszła. Nie mogła pojąć tego ile ta dziewczyna musi mieć siły w sobie, że mimo wszystko dalej wstaje, uczy się, żyje.

‘ale co to za życie’ przeszło jej przez myśl.

Gdy dojechali do domu, otworzyła drzwi a Michał wyciągnął śpiącego Olwiera i wprowadził do domu, rozebrał go i przebrał w piżamę, Dagmara w między czasie zrobiła herbaty.

Usiadła ciężko na krześle i spojrzała na zdjęcie wiszące na ścianie. Ona Michał i mały Oliwer.

Jej się udało, znalazła miłość swojego życia, ma cudownego syna. Męża…

Oparła ręce o dłonie i pomyślała o niej, co teraz robi, spędziły tak krótką chwilę ze sobą a już zaangażowała się w jej życie wysłuchując smutnej historii.

-Kochanie, co się tam stało.

Dagmara spojrzała na męża i zaczęła mu wszystko mówić, mężczyzna patrzył na nią z oczami jak pięciozłotówkami, nie wiedział co ma powiedzieć. Nie mógł uwierzyć ile musiała przejść ta dziewczyna.

Spojrzał na żonę, widział że i ona toczy wewnętrzną walkę między sobą samą.

-Dagmara… ja… myślę, że może…

-Tak? Ja też.. bo wiesz… miła jest i mały ją lubi…

-to mówiłaś że gdzie się uczy? Jutro pójdę do szkoły, powiem jej że zaczyna od jutra.

-Misiek, ale nie boisz się?

-Kochanie, jak cholera, ale wiesz… sam fakt że przyznała się od razu, powiedziała otwarcie co ma do powiedzenia o sobie… może to nie jest zwykłe mydlenie oczu, może ona naprawdę jest inna. Ale nie dowiemy się jeśli nie spróbujemy.

-Tak.. ale… misiek, na razie załóżmy kamery, w pokoju u Oliwera, w kuchni i salonie. Na jakiś czas, żebym się nie bała…

-Dobrze, jutro po tym jak wrócę od niej ze szkoły, załatwię to.

Ucałował żonę w czoło, i przytulił się do niej.

-Wiesz, czuję że ona zmieni nasze życie o 360 stopni…

-tak ja też tak myślę… zamilkli wpatrując się w jakiś lecący film.

 

Witam, nie umiem opisywać meczy! Jestem kiepska w tym ot co. Cieszę się, że komuś się podoba!
Mam dylemat, bo jak wiadomo opowiadanie będzie musiało skończyć się happy endem, albo i nie. Ale nie mam pomysłu na głównego bohatera płci męskiej, jakieś sugestie?;> myślałam nad Pawłem Z. Karolem, Aleksem i Wytze… Ale kręci mnie też Wlazły…
Głosowanie?

Ah, i jeśli ktoś chciałby być powiadamiany o notkach, podawajcie wasze blogi, albo numery gadu w komentarzu.  ; )

No i takie sprawy organizacyjne,

postaram się dodawać notki codziennie.
reguły nie ma, rano wieczorem, po prostu codziennie.

Jak napisałam Igłą Szyte, treść tego opowiadania przyśniła mi się wczorajszej  nocy.

Jest totalnie wymyślone przeze mnie,  czasami sama się śmieje z mojej wybujałej wyobraźni, bo w wielu wypadkach sprawia mi wiele problemów :)

No, to chyba na tyle,

Do następnego, wasza

Nawiedzona Wiedźma.

21 komentarzy:

  1. Nie mówi się, że coś się obróciło o 360 stopni, tylko 180 (360 to pełne koło, czyli punkt wyjścia) - taka drobna usterka :P I mam jedną sugestię to do układu strony głównej, wg mnie lepiej by wyglądało, gdyby pojawiał się tylko ostatni, najnowszy rozdział, a nie wszystkie :) Hmm, myślałaś nad Wlazłym, ale przecież w tym rozdziale nawet było wspomniane o jego synku i żonie, więc jak? :D
    Rozdział bardzo dobry, czekam na więcej. :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie koniecznie wszytsko kończy się happy endem...
      nie zawsze poukłąda się wg. naszych myśli.
      a jednak, a zastanawiałam się czy 360 a 180.
      Kurczę, próbuję, ale nie mogę nic na razie tu ogarnąć, z czasem...
      wszystko ogarnę ; )

      Usuń
  2. Sądzę, że głównym bohaterem mógłby zostać Aleks albo Karol. Powodzenia i czekam na następne wpisy. ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Historia zaczyna się bardzo fajnie... myślę, że idealnym głównym bohaterem płci męskiej byłby tutaj Zati wiek ma bardzo zbliżony do głównej bohaterki jest przystojny i nie wspominałaś nic że ma dziewczynę więc to mógłby być on;p i proponowałabym żeby choć kilkoma wyrazami opisać główną bohaterkę(wygląd) żebyśmy mogli ją sobie chociaż trochę wyobrazić;p ale decyzja należy do Cb to są tylko moje sugestie;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mam zamiar opisać ją na spotkaniu w szkole. :)
      pozdrawiam NN

      Usuń
    2. Super.... osobiście uważam że twoja historia jest inna od wszystkich bo ma dość oryginalny początek aczkolwiek mam nadzieje że z happy endem;p a mam takie pytanko czy ten mecz który opisujesz to pierwszy mecz Skry w Plus Lidze?;p

      Usuń
  4. Kidy będzie kolejny wpis?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jutro, albo jeszcze dzisiaj :)
      to zależy czy będę gdzieś wychodziła :)

      Usuń
    2. Postaraj się, żeby był dzisiaj no nie mogę się doczekać. ;)

      Usuń
  5. niee. ten skońćzył sie wynikiem 2;2...
    To po prostu, była moja inwencja twórcza;p

    OdpowiedzUsuń
  6. jestem za happy endem :)
    ciekawie się rozwija :)
    czekam na kolejne rozdziały :))

    OdpowiedzUsuń
  7. Wiele opowiadań już czytałam, ale ta.. Jest po prostu boska. Naprawdę. Widać, że nie przesadzasz, umiarkowanie dodajesz emocje. Po prostu świetnie ! Gratuluję. Tylko nie zepsuj tego ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. postaram się nie zepsuć, puki co dziękuję za ciepłe słowa ; )

      Usuń
  8. Świetny rozdział, czekam z niecierpliwością na kolejny rozdział. ;)

    Zapraszam również do siebie : http://vesperdreams.blogspot.com/ ^^

    OdpowiedzUsuń
  9. Opowiadanie fajnie się zaczyna.. ciekawa fabuła.. Jak dla mnie mogłabyś wkręcić wątek z Karolem Kłosem, niewiele jest o nim opowiadań i jakoś tak pierwszy mi się nasunął na myśl.. a i jak mozesz to informuj mnie, moje gg: 28057652. : )

    OdpowiedzUsuń
  10. Sweine, mysle ze Wlazly bedzie odpowiedni, a. W sprawie meczu zapomnialas o roZgRywajacych, ale i tak wietne opowiadanie jedne z nalepszych jakie czytalsm o siatkowce xd czekam na dalsza czesz

    OdpowiedzUsuń
  11. To kiedy następna część? ;D

    OdpowiedzUsuń
  12. Ja myślę, że Wlazły bd idealny na głównego bohatera ... opowiadanie wciąga i pokazuje, że jednak życie nie zawsze jest idealne.

    http://siatkowka-marzenia-kariera.blogspot.com/
    a to mój blog jak bd miała czas to przeczytaj i oceń. Z góry dzięki ;))

    OdpowiedzUsuń
  13. Już nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału. Jak będziesz chciała to zajrzyj na mój blog http://your-love-is-my-love-volleyball.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  14. W takim razie, myślę że Wlazły byłby najlepszy :) Czekam na kolejny :D

    OdpowiedzUsuń
  15. opowiadanie z odcinka na odcinek coraz bardziej mi się podoba :) jest nietypowe i inne od wszystkich. Co do głównego bohatera ja bym była za Aleksem. Myślałam że jestem już za stara na czytanie blogów ale Twój wyjątkowo mnie zainteresował i jednocześnie zaintrygowały dalsze losy Ady

    OdpowiedzUsuń