Godzina 17.47 Ada stoi przed Halą nerwowo ściskając w rękach bilet. Za chwilę po raz
pierwszy zobaczy swoich idoli na żywo, poczuje to COŚ o czym mówiono wiele razy
w szkole.
W domu dokładnie przeanalizowała propozycję Winiarskiego. Co
będzie jeśli się zgodzi? Nie wie tego nawet sam Bóg. A jak się nie zgodzi, wie
że będzie żałowała tego do końca życia.
Z duszą na ramieniu podawała bilet ochroniarzowi, po
dogłębnym przestudiowaniu biletu skierowała się ku trybunom na wyznaczone
miejsce.
Na płycie boiska rozgrzewali się siatkarze, jej idole, co
napawa ją niepokojem, szczęściem, bo możliwe jest to że niedługo wmiesza się w
życie jednego w znaczący sposób.
Usiadła na swoim miejscu, Chwilę po tym usłyszała potworny
pisk, odwróciła się zdezorientowana, ku niej podążał mały Oliwer z piękną
kobietą.
-Jednak przyszłaś, mamusiu, nie ucieknę już-powiedział
wtulając się w ramie dziewczyny.
-Witam, zapewne jesteś Ada?-kobieta uśmiechnięta od ucha do
ucha wyciągnęła do niej rękę
-Tak, tak, Pani to Dagmara?
-Żadna pani, Dagmara Winiarska, miło mi poznać ‘prze super i
ładną i kochaną i silną kobietę, co uratowała mojego syna przed złymi ludźmi
-Co proszę?-dziewczyna zaśmiała się głośno.
-no cóż, tak twierdzi Oli, a ja nie wiem, więc muszę się
zgodzić.- uśmiechnęły się do siebie, Oli ufnie usiadł po środku i zaczęli
oglądać rozpoczynający się mecz
-Witamy serdecznie, na meczu PGE Skra Bełchatów z Zaksą Kędzierzyn
Koźle.
W drużynie
gospodarzy, kapitan Mariusz Wlazły z numerem 2, z numerem 4 Daniel Pliński z
numerem 8 Konstantin
Čupković z 12 Paweł Woicki z 13 Michał Winiarski oraz
na pozycji libero z numerem 16 Paweł Zatorski!!!
Przy wymienionym
Michale, Mały zaczą wydawać różne dziwne dźwięki oraz gesty, kobety spojrzały
po sobie i roześmiały się gromkim śmiechem.
A teraz drużyna
gości!
Na pozycji libero
Koziura Łukasz a pozycji środkowego Marcin Możdżonek na pozycji rozgrywającego
Kamiński Mateusz na pozycji atakującego Rouzier Antonin oraz Witczak Dominik
przyjmujący Kapelus Serhiy!!!
Po przedstawieniach
mecz rozpoczął się!
Rozpoczynają
gospodarze. Pierwsza zagrywka Mariusz Wlazły, piłka w pole autowe. Punkt dla
Zaksy, zapowiada się rywalizacja jak nie z tej ziemi!
W efekcie mecz
skończył się 3:1 dla Skry, zadowolony
chłopiec pobiegł do ojca. Wtulił się w niego i piszczał z radości.
-MPV dzisiejszego
meczu zostaje Daniel Pliński, gratulujemy pięknych zagrywek!
Po nagrodzeniu
statuetką, wszyscy zaczęli udawać się ku wyjściu. Zdezorientowana dziewczyna
stała przy banerach reklamowych przyglądając się cieszącym się chłopakom oraz
ich rodzinom.
Poczuła jak do jej
nóg przylepia się coś rękoma.
-Ceść jestem Alek.
Oli mówił ze jesteś supel fajna.
-Hej szkrabie. A
gdzie Oliwerek? – spytała wypatrując chłopca
-ooo tam, u tego
dużego pana.
Skierowała swój wzrok
ku wskazywanym kierunku przez chłopca, siedział na ‘barana’ u Wytze.
Uśmiechnęła się
szeroko i z małym Arkiem co domagał się wzięcia na ręce, wołana przez mężczyzn
podeszła bliżej
-Oj Arek! Nie wolno
tak! –zawołała kobieta, zapewne żona Mariusza Wlazłego-przepraszam bardzo, ale
nie wiem po kim on tak lgnie do ludzi. –uśmiechnęła się
-Nie ma problemu,
dziewczyna odwzajemni la uśmiech
machając rozradowanemu Oliwerowi
-Ciocia, to moja nowa
niania.! –podszedł dumnie wypinając pierś co wywołało powszechny zachwyt ze
strony żon, dziewczyn –bardzo ją lubię, uratowała mnie dzisiaj wiesz?-szepnął
konspiracyjnym tonem-przed złymi ludźmi, i zaniosła mnie na rękach. O taaaki kawał-
pokazał biegając wokół siatkarzy.
-Oli… jeszcze nic nie
wiadomo…-mruknęła speszona.
-Ada, proszę
poczekajcie z Dagmarą na mnie przed halą, postaram się jak najszybciej wziąć
prysznic i zaraz do was dojdę. –zawołał Michał do Ady i jednocześnie do żony na
co Dagmara zareagowała kręcąc głową z politowaniem
-Chodź, porozmawiamy
na dworze.-złapawszy za jedną rękę matkę a za drugą Adę zadowolony Oliwer wyprowadził
dziewczyny przed halę…
-Opowiesz coś o
sobie? Uczysz się?
Adę zatkało, nigdy
nie opowiadała o sobie, nie było o czym. A teraz ta kobieta proponuje jej pracę,
więc wypadałoby wyznać całą prawdę od podstaw. Lepiej żeby dowiedzieli się tego
od niej, niżli ktoś ‘życzliwy’ mógłby zrobić to za nią.
-Dobrze, ale od razu
zaznaczam, nie będzie to szczęśliwa historia. Wzięła głęboki wdech i zaczęła
mówić
-Mam 19 lat chodzę do
3 klasy technikum, na profilu architektury krajobrazu, tu, w Bełchatowie. Od
dziś mieszkam sama, moja matka… moja matka została aresztowana dzisiejszego
dnia.- Dagmara nerwowo się poruszyła.- od 11 lat, od momentu gdy mój ojciec
zmarł, moja mama pogrążyła się w najgorsze świństwo świata, w narkotyki, jak
żył mój tata… on zawsze mi powtarzał, ‘uczysz się dla siebie’ co wynikiem tego
jest jedna z lepszych średnich w szkole.
Nie mam przyjaciół, chłopaka, bo nikt nie chciał wiązać się z córką ćpunki,
bo stereotypem jest to, że jeśli ona to ja również.
Zawsze bawiłam się
sama, zawsze zostawałam porzucona sama sobie. Gdy miałam 10 lat zorientowałam
się, że to co się dzieje z moją matką jak nie wzięła kolejnej dawki nie jest
chorobą.
Może inaczej, nie ja
sobie to uświadomiłam, lecz rodzice dzieci, którzy zabronili nam się bawić.
Miałam jedną lalkę,
którą dostała od ojca na 7 urodziny, rok przed śmiercią. – przerwała patrząc na
zszokowaną kobietę-spytasz się czy ćpał, nie pracował na budowie, spadł z
rusztowania. Nie było szans. –przerwała skierowując wzrok ku ziemi-wiem, że nie
jestem odpowiednią osobą do opieki nad Oliwerem- spojrzała w stronę biegającego
dziecka. Mimo późnej godziny miał pełno siły!- wiem, że teraz kiedy
powiedziałam ci całą prawdę, moją historię będziesz miała wraz z mężem
wątpliwości co do tego czy mam u was pracować…
Czego ja mogłam się
spodziewać, przepraszam-sięgnęła po chusteczki, gdyż czuła że zaczyna się
rozklejać- wiem że myślisz sobie jak wiele innych osób, że jestem taka sama jak
matka… nic bardziej mylnego. Jestem jej zupełnym przeciwieństwem. Staram się
być inna.
Tylko teraz jestem
pod ścianą. Jest początek miesiąca, a mi zostało 12 złotych w portfelu. W domu
mam chleb i pół mrożonki… nie dam rady jeśli nie znajdę teraz pracy… rozumiem
jeśli podziękujecie mi za współpracę, nie będę miała żalu, uwierz mi wiem, sama
bym tak postąpiła.
-Ada… ja. Nie wiem co
powiedzieć.
-Ja wiem, ja
rozumiem. Mogłabym was oszukać powiedzieć że szukam pracy bo chcę wyjechać na
wakacje, ale po co. Bełchatów nie jest aż tak duży, znalazłby się ktoś kto by
was uświadomił o mojej przeszłości- uśmiechnęła się ciepło- wiesz… czego ja się
mogłam spodziewać, nie nie oceniam nikogo, tylko sama bym się bała o swoje
dziecko…
-No jestem
dziewczynki, co macie takie grobowe miny? Umarł ktoś?-wesoły po zwycięstwie
Michał usiadł na ławce obok żony.
-Nie ja… Dziękuję za
spełnienie marzenia, że mogłam ujrzeć was jak gracie. Naprawdę. Będę już się
zbierać, robi się późno… Małemu pewnie zaraz zachce się spać…
-Ada, poczekaj, ja
uwierz mi nie jest mi łatwo. Muszę przemyśleć wiele spraw. To nie jest takie
łatwe.
-Dagmara, kurczę,
zrobiliście dla mnie więcej niżli mogłabym prosić! Byłam dziś na meczu, poznałam cudownych ludzi… nie mogę nic zrobić jak tylko dziękować.
Muszę się zbierać, rano idę do szkoły, no to do widzenia- podała rękę
Michałowi, Dagmarze- cześć smyku, podeszła do Oliwera i roztrzepała mu włosy.
Ruszyła powolnym krokiem ku rzeczywistości
-Powiesz mi co się tu
u diabła stało?- zdezorientowany Michał spojrzał na żonę.
Z perspektywy Dagmary
i Michała.
Kiedy wsiedli do auta
panowała cisza… Dagmara myślała o tym wszystkim czego dowiedziała się przed
chwilą od dziewczyny, o jej życiu, o tym co przeszła. Nie mogła pojąć tego ile
ta dziewczyna musi mieć siły w sobie, że mimo wszystko dalej wstaje, uczy się,
żyje.
‘ale co to za życie’
przeszło jej przez myśl.
Gdy dojechali do
domu, otworzyła drzwi a Michał wyciągnął śpiącego Olwiera i wprowadził do domu,
rozebrał go i przebrał w piżamę, Dagmara w między czasie zrobiła herbaty.
Usiadła ciężko na
krześle i spojrzała na zdjęcie wiszące na ścianie. Ona Michał i mały Oliwer.
Jej się udało,
znalazła miłość swojego życia, ma cudownego syna. Męża…
Oparła ręce o dłonie
i pomyślała o niej, co teraz robi, spędziły tak krótką chwilę ze sobą a już
zaangażowała się w jej życie wysłuchując smutnej historii.
-Kochanie, co się tam
stało.
Dagmara spojrzała na
męża i zaczęła mu wszystko mówić, mężczyzna patrzył na nią z oczami jak
pięciozłotówkami, nie wiedział co ma powiedzieć. Nie mógł uwierzyć ile musiała
przejść ta dziewczyna.
Spojrzał na żonę,
widział że i ona toczy wewnętrzną walkę między sobą samą.
-Dagmara… ja… myślę,
że może…
-Tak? Ja też.. bo
wiesz… miła jest i mały ją lubi…
-to mówiłaś że gdzie
się uczy? Jutro pójdę do szkoły, powiem jej że zaczyna od jutra.
-Misiek, ale nie
boisz się?
-Kochanie, jak
cholera, ale wiesz… sam fakt że przyznała się od razu, powiedziała otwarcie co
ma do powiedzenia o sobie… może to nie jest zwykłe mydlenie oczu, może ona
naprawdę jest inna. Ale nie dowiemy się jeśli nie spróbujemy.
-Tak.. ale… misiek,
na razie załóżmy kamery, w pokoju u Oliwera, w kuchni i salonie. Na jakiś czas,
żebym się nie bała…
-Dobrze, jutro po tym
jak wrócę od niej ze szkoły, załatwię to.
Ucałował żonę w
czoło, i przytulił się do niej.
-Wiesz, czuję że ona
zmieni nasze życie o 360 stopni…
-tak ja też tak
myślę… zamilkli wpatrując się w jakiś lecący film.
Witam, nie umiem
opisywać meczy! Jestem kiepska w tym ot co. Cieszę się, że komuś się podoba!
Mam dylemat, bo jak wiadomo opowiadanie będzie musiało skończyć się happy
endem, albo i nie. Ale nie mam pomysłu na głównego bohatera płci męskiej,
jakieś sugestie?;> myślałam nad Pawłem Z. Karolem, Aleksem i Wytze… Ale
kręci mnie też Wlazły…
Głosowanie?
Ah, i jeśli ktoś
chciałby być powiadamiany o notkach, podawajcie wasze blogi, albo numery gadu w
komentarzu. ; )
No i takie sprawy
organizacyjne,
postaram się dodawać
notki codziennie.
reguły nie ma, rano wieczorem, po prostu codziennie.
Jak napisałam Igłą
Szyte, treść tego opowiadania przyśniła mi się wczorajszej nocy.
Jest totalnie
wymyślone przeze mnie, czasami sama się
śmieje z mojej wybujałej wyobraźni, bo w wielu wypadkach sprawia mi wiele
problemów :)
No, to chyba na tyle,
Do następnego, wasza
Nawiedzona Wiedźma.
Nie mówi się, że coś się obróciło o 360 stopni, tylko 180 (360 to pełne koło, czyli punkt wyjścia) - taka drobna usterka :P I mam jedną sugestię to do układu strony głównej, wg mnie lepiej by wyglądało, gdyby pojawiał się tylko ostatni, najnowszy rozdział, a nie wszystkie :) Hmm, myślałaś nad Wlazłym, ale przecież w tym rozdziale nawet było wspomniane o jego synku i żonie, więc jak? :D
OdpowiedzUsuńRozdział bardzo dobry, czekam na więcej. :D
nie koniecznie wszytsko kończy się happy endem...
Usuńnie zawsze poukłąda się wg. naszych myśli.
a jednak, a zastanawiałam się czy 360 a 180.
Kurczę, próbuję, ale nie mogę nic na razie tu ogarnąć, z czasem...
wszystko ogarnę ; )
Sądzę, że głównym bohaterem mógłby zostać Aleks albo Karol. Powodzenia i czekam na następne wpisy. ;)
OdpowiedzUsuńHistoria zaczyna się bardzo fajnie... myślę, że idealnym głównym bohaterem płci męskiej byłby tutaj Zati wiek ma bardzo zbliżony do głównej bohaterki jest przystojny i nie wspominałaś nic że ma dziewczynę więc to mógłby być on;p i proponowałabym żeby choć kilkoma wyrazami opisać główną bohaterkę(wygląd) żebyśmy mogli ją sobie chociaż trochę wyobrazić;p ale decyzja należy do Cb to są tylko moje sugestie;D
OdpowiedzUsuńmam zamiar opisać ją na spotkaniu w szkole. :)
Usuńpozdrawiam NN
Super.... osobiście uważam że twoja historia jest inna od wszystkich bo ma dość oryginalny początek aczkolwiek mam nadzieje że z happy endem;p a mam takie pytanko czy ten mecz który opisujesz to pierwszy mecz Skry w Plus Lidze?;p
UsuńKidy będzie kolejny wpis?
OdpowiedzUsuńjutro, albo jeszcze dzisiaj :)
Usuńto zależy czy będę gdzieś wychodziła :)
Postaraj się, żeby był dzisiaj no nie mogę się doczekać. ;)
Usuńniee. ten skońćzył sie wynikiem 2;2...
OdpowiedzUsuńTo po prostu, była moja inwencja twórcza;p
jestem za happy endem :)
OdpowiedzUsuńciekawie się rozwija :)
czekam na kolejne rozdziały :))
Wiele opowiadań już czytałam, ale ta.. Jest po prostu boska. Naprawdę. Widać, że nie przesadzasz, umiarkowanie dodajesz emocje. Po prostu świetnie ! Gratuluję. Tylko nie zepsuj tego ;)
OdpowiedzUsuńpostaram się nie zepsuć, puki co dziękuję za ciepłe słowa ; )
UsuńŚwietny rozdział, czekam z niecierpliwością na kolejny rozdział. ;)
OdpowiedzUsuńZapraszam również do siebie : http://vesperdreams.blogspot.com/ ^^
Opowiadanie fajnie się zaczyna.. ciekawa fabuła.. Jak dla mnie mogłabyś wkręcić wątek z Karolem Kłosem, niewiele jest o nim opowiadań i jakoś tak pierwszy mi się nasunął na myśl.. a i jak mozesz to informuj mnie, moje gg: 28057652. : )
OdpowiedzUsuńSweine, mysle ze Wlazly bedzie odpowiedni, a. W sprawie meczu zapomnialas o roZgRywajacych, ale i tak wietne opowiadanie jedne z nalepszych jakie czytalsm o siatkowce xd czekam na dalsza czesz
OdpowiedzUsuńTo kiedy następna część? ;D
OdpowiedzUsuńJa myślę, że Wlazły bd idealny na głównego bohatera ... opowiadanie wciąga i pokazuje, że jednak życie nie zawsze jest idealne.
OdpowiedzUsuńhttp://siatkowka-marzenia-kariera.blogspot.com/
a to mój blog jak bd miała czas to przeczytaj i oceń. Z góry dzięki ;))
Już nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału. Jak będziesz chciała to zajrzyj na mój blog http://your-love-is-my-love-volleyball.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńW takim razie, myślę że Wlazły byłby najlepszy :) Czekam na kolejny :D
OdpowiedzUsuńopowiadanie z odcinka na odcinek coraz bardziej mi się podoba :) jest nietypowe i inne od wszystkich. Co do głównego bohatera ja bym była za Aleksem. Myślałam że jestem już za stara na czytanie blogów ale Twój wyjątkowo mnie zainteresował i jednocześnie zaintrygowały dalsze losy Ady
OdpowiedzUsuń