Po udanym treningu chłopaków Ada wróciła wraz z Oliwierem do
domu.
Zjedli kanapki, zrobione przez dziewczynę i usiedli salonie
na kanapie, oglądając bajki.
Pomyślała , że tak mogłaby spędzić całe życie.
Na opiece nad berbeciem, wspólnych zabawach. Popatrzyła z czułością na przysypiającego
chłopce.
Spojrzała odruchowo na zegarem – 19:30
-Malutki, chodź idziemy szybko się umyć i spać.
Złapała dziecko za rękę i weszli do łazienki.
Tam pomogła mu zdjąć bluzę, i wyszła zostawiając go samego
Kiedy chłopiec wyszedł w piżamie poszli do jego pokoju, Oli
się położył, a Ada usiadła koło niego
-poczytasz mi?-spytał zakopując się w kołdrę
-Jasne. –sięgnęła z
półki Kubusia puchatka, usiadła
wygodniej, Oli się do niej przytulił i zaczęła czytać.
Nawet nie wiedziała w którym momencie usnęła.
Z innej perspektywy
-Stary, gdybym miał taką nianię do dziecka, nie byłoby mnie
w ogóle w domu- Michał Bąkiewicz starał się namówić kompanów z drużyny na
wspólny wypad do pubu.
-Bąku, ale to dalej jest mój syn i chce pójść do mojego
dziecka- Winiarski jako ostatni oponował.
-Jak tam sobie chcesz. Na razie chłopaki!
-hm, mogę mieć prośbę- Michał spojrzał na kolegę
-A może chcesz napić się piwa?- szepnął konspiracyjnym
tonem, tak by grupa 5 mężczyzn powoli się od nich oddalająca nie usłyszała
-wiesz co z chęcią., ale u mnie! –wredny uśmiech Winiarskiego
wstąpił na jego twarz i skierował się do
samochodu kolegi
Wsiedli do auta, i
pojechali w stronę domu Winiarskich.
Kiedy weszli uderzyła ich wszechobecna cisza. Misiek
postawił torbę koło drzwi i wszedł w głąb domu.
Zaniepokojony spojrzał to na zegarek to na kolegę. Albo śpią
albo…
-Ada?-zawoła ł -Idź sprawdzić na górę, ja przejrzę dół.
Kiedy wchodził po schodach w głowie siedział mu czarny
scenariusz. Ada okradła Winiarskich ze
wszystkich cennych rzeczy, porwała chłopca i uciekli na wyspy.
Jednak gdy otworzył drzwi do pokoju chłopca cały strach
uleciał jak powietrze z balona.
kucnął tuż obok łóżka i przyglądał się śpiącej dwójce.
Przytrzymał jej włosy w dłoni, przykrył kołdrą, dotknął
delikatnie polika. Poruszyła się
niespokojnie, jakby wyczuwała jego obecność,
wymamrotała coś pod nosem i pociągnęła kołdrę wyżej.
-Daniel, co ty robisz?-do pokoju wszedł Michał, zdziwił się na widok kucającego kolegi nad
nianią jego syna
-Ja… nic, -zerwał się na równe nogi, i spojrzał na
przyjaciela. – masz piwo? Zapowiada się długi wieczór
Mężczyźni zeszli do salonu, uprzednio zamykając drzwi od
pokoju chłopca
Daniel bił się w pierś dlaczego pozwolił na taką chwilę
słabości. Wiedział, że Michał prędzej
czy później wejdzie do tego pokoju, jak mógł być tak nieostrożny. Teraz będzie
musiał mu powiedzieć, nie będzie nic ukrywał.
Właściciel domu przyniósł dwie butelki piwa, wyłączył cicho
grający telewizor, usiadł na obszernej kanapie i czekał na ruch kolegi.
Ten usiadł niemrawo na wypoczynku, sięgnął po butelkę,
otworzył ją i upił duży łyk trunku.
-Nie wiem od czego zacząć. To zaczęło się jak ją pierwszy
raz zobaczyłem, ten nieśmiały uśmiech, zdziwiony wzrok, może przestraszony?
Serce… myślałem że wszyscy słyszą jak mi bije. Nie wiedziałem co to jest! To
znaczy, wiedziałem. Poczułem to jak poznałem Martę, a teraz Adę…
Wiem, ze to nie fair wobec mojej żony, ale i tak od dawna
nam się nie układa, nie rozmawiamy jak kiedyś, śpimy osobno, nie jemy posiłków,
czuję jakbyśmy się od siebie oddalali, wiesz nie chcę tego, kocham Martę! Tu
nie ma żadnych wątpliwości, żadnych… Ale wiesz czasami nawet czuję, jakby
buntowała dziewczynki przeciwko mnie…
Ale…
Jak widzę Adę, czuję się jak nastolatek, czuję buzowanie
całego ciała, czuję się tak jak nie czułem się od dawna…
-Ale.. –Michał nie wiedział co powiedzieć- Zamieniliście
raptem kilka słów!
-Wiem! I to jest najbardziej niedorzeczne! Dzisiaj… jak
odkrywałem jej dłonie… myślałem ze wybuchnę, a jak Karol się do niej zalecał…
Myślałem, że go zabije! Wyobrażałem sobie jakie tortury na nim będę stosował.
Mam 34 lata, ona zaledwie 19… to aż 15 lat różnicy!!!
Ponad połowa jej życia…-Pliński ukrył twarz w dłoniach-
najbardziej boję się o moją rodzinę. O moje córki, o żonę, która chyba
przestała mnie już kochać, o to że się rozpadamy. Chyba przechodzę kryzys wieku
średniego. – Mruknął dopijając resztę piwa.
Odstawił butelkę na stół i spojrzał na kumpla, ten siedział
z otwartymi oczami, nie wiedział co powiedzieć. Zdawał sobie sprawę z powagi
sytuacji. Był między młotem a kowadłem, nie wiedział jak pomóc przyjacielowi.
Nie zwolni Ady, zbyt dużo dobra wprowadziła w tak krótkim czasie, ale z drugiej
strony chciał aby Oli kiedyś był siatkarzem, jak on… a z tym się wiąże obecność
i jej i jego na meczach, treningach…
Nie da rady odseparować tej dwójki od siebie…
-Stary…-mruknął klepiąc go po plecach- mimo wszystko jestem
z tobą.
-Nawet nie wiesz jak mi lżej jak komuś o tym powiedziałem- z
daniela zeszło całe napięcie-masz jeszcze piwo?
-Tak tak, w kuchni… -spojrzał jak kolega wychodzi do kuchni
po koleje butelki.
Z perspektywy Ady
przebudziło ją głaskanie po twarzy, przerażona zatrzymała
oddech, Michał? Boże, błagam nie.
Poruszyła się, ta osoba zdjęla rękę z jej włosów i odsunął
się na znaczącą odległość.
-Daniel? Co ty
robisz?-DANIEL? DANIEL PLIŃSKI?
O mój boże, dlaczego on mnie głaskał? Z taką czułością?
-Ja… Nic… - JAK TO NIC? Myśli krzyczały jej w głowie, chciała
się odezwać, powiedzieć coś, dowiedzieć co tu się wyprawia.
Gdy wyszli z pokoju Ada usiadła na łóżku, przykryła Oliwiera
kołdrą a sama wstała.
Spojrzała na komórkę- 21 30.
-Pięknie. Jeśli też nie wyjdę nie napiszę tego
referatu-pluła sobie w brodę. –ale jak tu zejść
spojrzała przez okno i dosyć wysokie pierwsze piętro
-kaskader ze mnie żaden….
Zejdę normalnie, jak człowiek…
Zabrała z pułki paczkę chusteczek, telefon, otuliła chłopca
kołdrą i skierowała się do drzwi.
Przeżegnała się i wyszła na korytarz.
Z dołu słyszała rozmowę dwóch mężczyzn, serce zaczęło być jej
mocniej, ręce drżały, nogi zrobiły się jak z waty…
-… Jak widzę Adę, czuję się jak nastolatek, czuję buzowanie
całego ciała, czuję się tak jak nie czułem się od dawna…-Ada przykryła dłonią
usta, zakręciło się jej w głowie. Daniel, Daniel Pliński. Czy to właśnie on
wyznaje Michałowi, że się w niej zauroczył?
O CO TU CHODZI.
-… Chyba przechodzę kryzys wieku średniego.-zaśmiała się w
duchu, on ma dopiero co trochę trzydziestkę. Postanowiła zejść, chociaż
pokonując każdy schodek nie była tak pewna swojego zdania.
Schodząc prawie by spadła, wywołując nie mały hałas
Stanęła przy drzwiach do salonu, czuła że ma całą czerwoną
twarz… jestem taka niezdarna-kajała się w głowie
-Michał, dobry wieczór. ja idę już do domu, muszę ten referat
napisać-ledwo co wyjąkała
Nie wiedziała jak zdanie złożyć poprawnie, jak ubrać w słowa
układaną w głowie przed chwilą wypowiedź, serce biło jej 100 razy na minutę.
Spojrzała na Daniela, teraz to on wstał, patrzył na nią wielkimi oczami, chyba
się domyślił, że wszystko słyszała.
-odprowadzę cię, - chciał już ubrać kurtkę
-nie, dziękuję. Dojdę sama. –mruknęła pod nosem
-Ada, nalegam. –zrezygnowana przytaknęła głową
Wyszli oboje uprzednio żegnając się z Michałem.
Szli w ciszy, żadne z nich się nie odzywało, Ada nie
chciała, a Daniel nie wiedział od czego zacząć.
Pierwszy raz żałowała, że wplątała się w siatkarskie życie,
jednak zaraz kajała się w myślach.
Kiedy byli prawie przy mieszkaniu dziewczyny zaczął zacinać
deszcz. Niewiele myśląc pociągnęła mężczyznę za kurtkę i rzucili się biegiem.
Gdy stanęli przed klatką spojrzała na Plińskiego.
-Jesteś cały mokry, zadzwoń po taksówkę. A teraz chodź do
środka, napijemy się herbaty.
Weszli oboje, Daniel nie wierzył w to co się dzieje, musi z
nią porozmawiać, bo inaczej zniszczy go to od środka!
Dziewczyna nastawiła wodę w czajniku i wyszła do łazienki, przyniosła
sobie Danielowi ręcznik do wytarcia
włosów, twarzy.
Poczekała aż woda się zagotuje, zalała napoje, podała mu
kubek i usiadła naprzeciwko.
Pili ciepły napój w ciszy, każde z nich miało mętlik w
głowie..
-Wiem, że słyszałaś. Widziałem to po twoich oczach i widzę
to teraz po twoim zachowaniu.
-Słyszałam, to prawda, nie wiem co o tym myśleć, bo takie
rzeczy zdarzają się w filmach-mruknęła nie patrząc mu w oczy
-proszę popatrz na mnie.- dziewczyna z wahaniem podniosła
głowę i spojrzała na mężczyznę.
-Nie wiem jak to nazwać, miłością? Nie. To za szybko,
zakochaniem? Może, ale to też duże słowo, fascynacja? Zauroczenie? Pragnienie?
Cholera sam nie wiem, ale nie mogę przestać myśleć.
Nie myślę racjonalnie, jestem starszy o 15 lat, wiem że
kocham moją żonę, dziewczynki, ale nie mogę, Ada nie mogę- wstał i zaczął
krążyć po niewielkiej kuchni.- Najlepsze jest to , że w ogole nie rozmawialiśmy
ze sobą.
Aga wsadziła kubek do zlewu. Oparła się o zlewozmywak i patrzyła na Daniela
nie wiedząc co mówić, jak się zachować.
-Chciałbym tak dużo, ale wiem że nic nie mogę. Chcę cię
widywać codziennie, z drugiej strony nie chcę.
Przerwał i patrzył jak dziewczyna bije się z myślami.
-wiesz co zamówię taksówkę, -wyjął telefon z kieszeni i
zadzwonił na infolinię- za 15 minut będą.
-Ok- Podszedł do
niej, postawił szklankę na blacie i po prostu się do niej przytulił.
Ada zdrętwiała cała, wstrzymała oddech. Nie wiedząc czemu sama
objęła go rękoma.
Daniel w szoku zrobił krok do tyły, spojrzał w oczy i
niewiele myśląc pocałował ją w usta.
Coś wybuchło jej w głowie, w sercu w całym ciele,. Nie wiedziała
jak się zachować, stała i była całowana.
Pierwszy pocałunek, pierwszy tak intymny kontakt z
mężczyzną, żonatym mężczyzną- sumienie odezwało się w jej głowie
Odepchnęła go da znaczną odległość
-Ja… Daniel powinieneś już pójść- Pliński bez słowa wziął
kurtkę z oparcia i ruszył ku drzwiom,
Dziewczyna w bezpiecznej odległości wyszła za nim.
-Wiesz.. to było.. to coś magicznego, dziękuję- nachylił się
nad nią i ostatni raz ucałował jej wargi.
Wyszedł cicho zamykając drzwi za sobą.
Ada oparła się o ścianę, dotknęła dłońmi ust, z niedowierzaniem
powtarzała w głowie wydarzenie sprzed chwili,
Poszła do salonu, gdzie wzięła książki i starała się coś
napisać… jednak referat poległ w gruzach.
Odtwarzając przebieg wydarzeń włączyła telewizor i zaczęła
oglądać Lekarzy.
Dobra, jestem chora, dostałam okres, umieram, mam dość
Czuję się totalnie tragicznie, na oczy prawie nic nie widzę
Zgubiłam telefon
!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Co mnie przeraża.
Smuci, czuję się jak bez ręki….
CHOLERA !
Wybaczcie za ten bezsensowny odcinek, ale musiałam wywalić
swoje myśli na temat Daniela tutaj ! ;)
Więc, mam nadzieję, że da się wyrzygać. Tymczasem,
Nawiedzona Wiedźma..
.